Z braku laku czyli zamiast zdjęcia transparentu "Zabierzcie Donka": Miss obiektywu [za legionisci.com]
Z braku laku czyli zamiast zdjęcia transparentu "Zabierzcie Donka": Miss obiektywu [za legionisci.com]
fan jagi fan jagi
1082
BLOG

Zabierzcie Donka, oddajcie czarne skrzynki

fan jagi fan jagi Rozmaitości Obserwuj notkę 4
Wojna Futbolowa - odcinek 28
 
Coraz ciekawsze formy przybiera wojna kibiców piłkarskich z rządem Donalda Tuska. Przekroczyła już też granice Polski. W czwartek Legia Warszawa grała mecz eliminacyjny Ligi Europy ze Spartakiem Moskwa (zwycięstwo 3:2, moje gratulacje!). Na mecz ten do Moskwy wybrała się spora grupa kibiców Legii. Większość z nich nie dotarła jednak do celu wyprawy. Zostali zatrzymani na granicy łotewsko-rosyjskiej, przez rosyjskie służby graniczne. Formalnie powodem zatrzymania (na kilkanaście godzin) było posiadanie materiałów pirotechnicznych.
 
Bardziej jednak prawdopodobne, że prawdziwy powód tych szykan ze strony rosyjskich pograniczników był całkiem inny i nosił charakter polityczny. Otóż kibice Legii wieżli ze sobą dwa transparenty, tzw. sektorówki, z napisami "Smoleńsk 2010 - pamiętamy" oraz "Zabierzcie Donalda, oddajcie czarne skrzynki".   
 
Relacja z granicy: "Jesteśmy na granicy łotewsko-rosyjskiej od 2.15 w nocy czasu polskiego. Teraz jest już 14! Przez ten cały czas pokonaliśmy dystans 600 m. w tę i z powrotem. Gdy stanęliśmy przed wjazdem do Rosji, strażnikom w ogóle się nie spieszyło. O 8 dopiero zaczęli nas odprawiać. Wyglądało to wręcz kuriozalnie. Do wjazdu są potrzebne pewne formularze, które otrzymaliśmy od celniczki. Wypełniliśmy je, po czym przyszedł ktoś nowy, kazała nam wypełniać nowe formularze. A czas cały czas mijał. O 10.40 został odprawiony pierwszy autokar. Jest nas tu 150 osób - poza tym autobusem trzy busy i reszta samochodów osobowych. Cała odprawa wyglądała tak, że każdy z nas szedł na kontrolę osobistą. Dopiero teraz wszyscy ją przeszliśmy. Zdecydowaliśmy się, że wracamy do kraju, bo mamy przed sobą jeszcze 600 km. Do Moskwy dojechalibyśmy ok. godz. 21" - powiedział Tomasz Woźniak z SKLW na antenie Radia Wnet.
 
Według portalu legioniści.com na teren Rosji nie wpuszczono także ekipy telewizyjnej współpracującej z "Gazetą Polską" oraz portalem Niezależna.pl.
 
O incydencie napisały też moskiewskie "Izwiestija". Rosyjski dziennik na początek wspomina o tym, że przed pierwszym meczem... polska policja źle potraktowała fanów Spartaka. Rosyjski klub złożył w tej sprawie skargę do UEFA. W dalszej części artykułu napisano o polskich kibicach, którzy w większości nie dotarli na stadion Łużniki. Z kilkuset miejsc dostępnych dla fanów gości na trybunach zjawiło się jedynie kilkudziesięciu kibiców Legii. Według "Izwiestii" 84 kibiców, którzy zostali zatrzymani na granicy, było na liście Interpolu. Widnieli na niej jako "chuligani". Rosyjski dziennik dodaje, że ponadto u 18 fanów znaleziono środki pirotechniczne, które według tamtejszych służb zostałyby wykorzystane w czasie meczu. Gazeta dodaje, że w trakcie meczu określanego jako spotkanie podwyższonego ryzyka pracowało 2650 funkcjonariuszy. Fani Legii przed spotkaniem byli badani alkomatami, sprawdzano transparenty. "Izwiestia" pisze, że wobec kibiców Legii "postąpiono tak jak z kibicami Spartaka w Warszawie".

Polskie media podają jednak inne powody kilkunastogodzinnego przetrzymania polskich kibiców na granicy łotewsko-rosyjskiej. Okazało, że fani mieli ze sobą transparenty dotyczące katastrofy smoleńskiej, co się rosyjskim celnikom nie spodobało. "Rzeczpospolita" twierdzi, że chodziło o płótna z napisami "Smoleńsk 2010. Pamiętamy" i „Oddajcie czarne skrzynki. Zabierzcie Donka".
 
I jeszcze relacja z meczu. Spartak Moskwa - Legia Warszawa 2:3. Ten mecz przejdzie do legendy. Bo nic tak nie cieszy Polaków, jak "dokopanie Ruskim". I to jeszcze w Moskwie :) 

fan jagi
O mnie fan jagi

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości