Dziś szef Kolegium Sędziów PZPN Janusz Eksztajn złożył wniosek o zdegradowanie do I ligi arbitra meczu Polonia Warszawa - Górnik Zabrze Wojciecha Krztonia. Przypominam, w końcówce meczu uznał on bramkę strzeloną przez piłkarza o nazwisku Nakoulma, po wcześniejszym przyjęciu piłki ręką. Wypaczył w ten sposób wynik meczu, bo był to gol wyrównujący. Polonia prowadziła 1-0. Przez pomyłkę tzw. "sędziego" Krztonia straciła więc dwa punkty. A prezes Wojciechowski groził bojkotem rozgrywek ligowych, w przypadku wyznaczenia tzw. "sędziego" Krztonia do prowadzenia następnych spotkań w Ekstraklasie.
Co ciekawe, pan Eksztajn nie złożył analogicznego wniosku wobec innego tzw. "sędziego" Adama Lyczmańskiego (swoją drogą nazywanie tego skorumpowanego bractwa "sędziami" stanowi jawną obrazę dla tego dostojnego i szanowanego zawodu, trzeba chyba nazwać ich jakoś inaczej, może po prostu "gwizdkami"). Choć tzw. "sędzia" Lyczmański w rozgrywanym tego samego dnia meczu Wisła - Jagiellonia popełnił nie jeden (jak Krztoń), ale aż dwa kuriozalne błędy, wypaczające wynik meczu. W pierwszej połowie nie podyktował rzutu karnego po ewidentnym faulu obrońcy Wisły na Kupiszu:
W końcówce meczu przeszedł zaś sam siebie, uznając gola dla Wisły, po oczywistym faulu na bramkarzu Jagiellonii. A było wtedy 1-0 dla Jagi. Ten gol, zaliczony wskutek skandalicznej decyzji tzw. "sędziego" Lyczmańskiego odmienił losy meczu. Wisła ostatecznie wygrała 3-1, choć grała wcześniej bardzo słabo. Tzw. "pomyłka" tzw. "sędziego" kosztowała Jagiellonię utratę trzech punktów w Krakowie.
Skoro tzw. "sędzia" Krztoń za jeden tylko kardynalny błąd w meczu został zdegradowany do niższej klasy rozgrywkowej, wydawałoby się że jego kolega po fachu Lyczmański, za dwa skandaliczne "błędy" w jednym meczu też powinien być zdegradowany, i to do jeszcze niższej klasy rozgrywkowej. Nic z tych rzeczy, niestety. Tzw. "sędzia" Lyczmański ma się dobrze i jutro będzie "sędziował" mecz Ligi Europy Rennes - Celtic Glasgow. Bo to - według PZPN - "sędzia" klasy międzynarodowej!!! A tacy są nietykalni i mogą się "mylić" ile wlezie. Bez żadnych konsekwencji. Tak wygląda "sprawiedliwość" według PZPN.
Moja poprzednia notka na ten temat:
http://jagiellonia.salon24.pl/355485,czarna-mafia-lyczmanski-sedziuje-w-le
Komentarze