fan jagi fan jagi
504
BLOG

"Orzeł Kaczyńskiego" o Perquisie: "francuski śmieć"

fan jagi fan jagi Rozmaitości Obserwuj notkę 11

"Orzeł Kaczyńskiego" Jan Tomaszewski, świeżo upieczony poseł PiS, nie zwalnia tempa. Już w dzień po wyborze do Sejmu złożył w prokuraturze dwa doniesienia w sprawie domniemanych przestępstw popełnionych przez trenera kadry Franciszka Smudę. Zarzuty dotyczą nieuprawnionego posługiwania się licencją trenera, którą Franz dostał warunkowo, bo nie ma matury, która jest do tego wymagana. Franz miał tę zaległość nadrobić, ale do egzaminu maturalnego do dziś nie przystąpił. Drugi zarzut dotyczy zwrotu premii za awans Zagłębia Lubin do europejskich rozgrywek pucharowych, "wywalczony" dzięki przekupstwu (ustawiony wynik meczu z Cracovią, za który kilku piłkarzy - m.in. Łukasz Piszczek - dostało już wyroki sądowe). Sąd nakazał piłkarzom zwrot nienależnie pobranych premii. Trener Smuda nie chce jednak nawet o tym słyszeć. Skrytykował go za to ostatnio także Zbigniew Boniek, domagając się od Smudy zwrotu "śmierdzącej forsy". A kwota to niemała, 90 tys. złotych.  

Każdy kij ma jednak dwa końce. Okazuje się, że na Tomaszewskiego też już złożono pozew do sądu. Za obrazę piłkarza reprezentacji Polski Damiena Perquisa. Wychowanego we Francji i posiadającego francuskie obywatelstwo. Polski paszport Perquis uzyskał niedawno i z miejsca został powołany do kadry narodowej. Zdążył już w niej zagrać trzy mecze. Podczas jednego ze spotkań w trakcie kampanii wyborczej "złotousty" Jan Tomaszewski skomentował to tymi słowy: "Jakiś śmieć francuski, taki śmieć futbolowy, który u siebie się nie załapał, gra u nas". W podobnie ostrym tonie Tomaszewski wypowiedział się też wcześniej na temat powołania do reprezentacji Polski Eugena Polanskiego. Nazwał go "farbowanym lisem".

"Orzeł" Tomaszewski nie traci jednak rezonu: "Ten Francuz, który jest podobno Polakiem pozywa mnie? Ma do tego prawo, ale ja też mam prawo tak o nim mówić. Nazwałem go futbolowym śmieciem z trzech powodów. Po pierwsze, bo nie chcę, żeby zabierał miejsce w reprezentacji takim Borysiukom, Wilkom, Kiełbom, chłopcom, których my wychowaliśmy. Po drugie mówię to jako wybitny reprezentant Polski. Nie chcę, żeby tacy ludzie, który grali w młodzieżowych reprezentacjach Francji czy Niemiec, jak Polanski, profanowali dziś koszulkę z białym orłem, którą nosiłem ja i moi koledzy i w której zdobywaliśmy medale mistrzostw świata i olimpiady. Po trzecie twierdzę, że wszyscy ci piłkarze, którzy dostają w trybie przyśpieszonym nasze obywatelstwo grają u nas z powodu frustracji, bo nie załapali się do kadry Francji albo Niemiec."

Jak tak dalej pójdzie, Pan Janek, nazwany kiedyś przez Anglików "clownem", nie będzie wychodził z sali sądowej. Czy to w charakterze oskarżyciela czy też oskarżonego o znieważanie piłkarzy reprezentacji Polski. Co prawda, niezadługo (na razie tylko) posła-elekta Tomaszewskiego będzie chronił immunitet poselski. Jedno jest pewne: Jasiu "Orzeł" na pewno jeszcze nie raz będzie autorem równie mocnych i nieparlamentarnych wypowiedzi. Ten typ tak ma. Jak mawiał jego wcześniejszy mentor polityczny Andrzej Lepper: "Wersalu nie będzie".        

fan jagi
O mnie fan jagi

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości